Pisaliśmy już o tym na naszym Fb, ale temat jest ciągle aktualny w związku z pojawianiem się w naszej Przychodni tych pięknych i niezwykle sympatycznych ptaszków przynoszonych przez wrażliwych, nieobojętnych ludzi, którzy sami nie bardzo wiedzą jak można im pomóc . To co dodatkowo wzbudza sympatię (i może też wydawać się dziwne, biorąc pod uwagę fakt jak rzadko mają do czynienia z człowiekiem), że w bliskim kontakcie nie wykazują „antropofobii”,” nie widać objawów strachu. Raczej wydają się ufne i oczekujące pomocy.

Jerzyki to niezwykłe ptaki – wieczni lotnicy, które jeszcze do końca sierpnia będziemy spotykać na naszym terenie. Większość życia spędzają w powietrzu. Są jednymi z najszybszych ptaków w Europie i potrafią latać bez przerwy przez długie miesiące, jedząc, pijąc i śpiąc w locie. Tylko w okresie lęgowym, kiedy to oboje rodzice wysiadują zwykle 2-3 jaja przez ok 20 dni i potem przez ok 45 dni nim młode osiągną samodzielność, przebywają w naturalnych szczelinach skalnych, szczelinach wysokich budynków i dziuplach drzew. O ile w przypadku innych znalezionych ptaków ingerencja czasem nie jest wskazana, to znaleziony leżący jerzyk ZAWSZE potrzebuje pomocy. Jerzyki praktycznie nie lądują na ziemi i ze względu na budowę nóg same z ziemi nie wystartują.
W zeszłym tygodniu trafiły do nas dwa jerzyki. Dzięki troskliwej opiece naszej koleżanki Marty Oryl Jeden młody, osłabiony poleciał dzień później. Drugi poturbowany przez koty, po paru dniach leczenia mimo utraty lotki dał radę wystartować i wrócić do swojego naturalnego środowiska.

Jak możemy pomóc gdy spotkamy leżącego jerzyka? Jeśli chcemy samodzielnie – musimy zapewnić mu spokój , umieścić w jakimś pudełku wyścielonym miękką szmatką ostrożnie poić wodą, karmić schwytanymi owadami, i wynosić na dwór na ręce licząc, że odleci. Nie należy podrzucać i zmuszać do lotu. Powinien sam wystartować. Taka opieka, z uwagi na duże zapotrzebowanie pokarmowe jeżyków wymaga poświęcenia. Jeśli nie mamy na to czasu, nie czujemy się na siłach – należy skontaktować się z numerem alarmowym 112, ze Strażą Miejską w Płocku lub z Ośrodkiem Rehabilitacji Zwierząt Leśnych w Miszewie Murowanym.





